Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Herr-Bat-Ka
Nowicjusz
Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 17:18, 15 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Elladan
Idzie powoli i patrzy się na piach przed sobą:
-Tylko powiedz mi jak już zaczniesz się nudzić. Urodziłem się w Calimporcie i...
Kiedy kapitan przerywa mu i wrzeszczy zatrzymuje się lekko zaskoczony. Po jego wyrzutach odpowiada:
-Gart? Ten marynarz który nam pomagał? Myślałem że wrócił do was, razem z tamtym.
(Możemy przestać ruszać z akcją i poznać postacie ze sobą.)
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Black Rose
Mistrz Gry
Dołączył: 08 Mar 2006
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Sacramento
|
Wysłany: Śro 17:23, 15 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Ventana
Ja też go nie widziałam...może się zgubił?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Keliah
Wredny Administrator
Dołączył: 08 Mar 2006
Posty: 441
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Oława. Reaktywacja forum!
|
Wysłany: Śro 17:28, 15 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Kapitan z trudem opanowauje swoje zdziwienie i zamyka otwarte usta w pół słowa. Kiedy w końcu dochodzi do siebie mówi, nieco przez zęby - Droga panno, to nie przechadzka po lasku, gdzie spiewają ptaszki i swieci sloneczko. Jestesmy w niezłym bagnie w tej chwili... a wy urządzacie sobie spacery, połowa załogi gdzieś sie rozchodzi... jak tak dalej pójdzie zginiemy tu bez wody i jedzenia!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Black Rose
Mistrz Gry
Dołączył: 08 Mar 2006
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Sacramento
|
Wysłany: Śro 17:35, 15 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Ventana
Elfka zdaje się być rozdrażniona tym traktowaniem. Macha lekceważąco ręką, po czym odchodzi.
Siada w cieniu pod drzewem. Patrzy z utęsknieniem na niebo, jakby czegoś jej brakowało. Wygląda na smutną.
(MG mnie zbeształ za podrywanie bohaterów XD...poza tym trzeba przystopować, bo nie ma reszty :p)
---
Wszystko ma swoje miejsce i pore... a teraz to nie jest dobra pora, w środku dżungli
(Herbatka nie martw sie XD mam plany tylko do twojej postaci XD)
Ostatnio zmieniony przez Black Rose dnia Śro 17:52, 15 Mar 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Herr-Bat-Ka
Nowicjusz
Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 17:40, 15 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Elladan
Rzuca krótkie, znużone spojrzenie na kapitana:
-Chyba nie zostaniecie przyjaciółmi. Mam nadzieję, że twoi ludzie już wybrali miejsce na obóz.
Idzie powoli w stronę morza i siada na piasku blisko brzegu. Patrzy się na horyzont i fale.
(Black Rose, twoja postać to straszna flirciara... Ciekawe co zrobisz z tymi wszystkimi marynarzami, ho ho ho xDD )
(Masz plany?! O rany...to znaczy że mnie pobijesz, zgwałcisz i zostawisz z niczym, jeno starą gazetą? xD)
|
|
Powrót do góry |
|
|
MANJAK
Mistrz Gry
Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 224
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Oława/Wrocław
|
Wysłany: Śro 19:32, 15 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Dante
Po długim czasie, spędzonym na wylegiwaniu się w cieniu jakiejś plażowej chaszczy, wstaje widząc małą sprzeczkę elfów z kapitanem, i otrzepuje się z piachu. Podnosi też swój ukochany łuk z ziemii i zakłada go przez ramię. Rozbawiony arogancją swych towarzyszy podchodzi do kapitana.
-Kapitanie, czy obóz będzie gotowy do nocy? Chyba zdrzemnąłem się w tym cieniu i było mi całkiem wygdnie, ale wizja drzemki tam pośrodku głuchej nocy nie jest miła. Może przydała by się jakaś pomoc hm? - patrzę na kapitana poważnie i pytająco zarazem - Mogę ustawić ognisko i skombinować jakieśnamioty z tego co zostało? Co pan na to?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Keliah
Wredny Administrator
Dołączył: 08 Mar 2006
Posty: 441
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Oława. Reaktywacja forum!
|
Wysłany: Śro 19:58, 15 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Kapitan z goryczą spogląda na elfy po czym odwraca się do Dantego
- Cholera oby był gotów! Widze chłopcze, że ty jeden nieco marynarskiego zapału przejawiasz. Przygotuj miejsce na ognisko, potem pomóż Altorowi i dwóm pozostalym marynarzom w rozbijaniu tego prowizorycznego namiotu. - Kapitan już zbierał się do odchodzenia żeby pogonić paru obijąjących się marynarzy kiedy dorzuca - Aha! I znajdzcie tego Garta! Odkąd poszedł z wami po drewno przepadł jak kamień w wode! Pewnie śpi gdzieś wałkoń jeden!
|
|
Powrót do góry |
|
|
little_diner
Bywalec
Dołączył: 10 Mar 2006
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Śro 20:03, 15 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Alaster
Zniecierpliwiony już lekko tym przedłużającym się czekaniem, z głębokim westchnieniem patrzę jak elfy wynurzają się z lasu i od razu zaczynają kłótnię z kapitanem. Pod nosem wzdycham cichutko:
-Ach te elfy, zawsze potrafią się kłócić. - Po czym dodaję głośniej do reszty - iDante mądrze prawi. Kiedy wy kłócicie się wędrując po dżungli my tu na was czekaliśmy i martwiliśmy się. Czy możemy wziąść się w końcu za rozbicie obozu zanim zaskoczy nas zbliżająca się noc i stwory z dżungli zaczną interesować się nową zwierzyną?
Po tych słowach rozglądam się po plaży czy znajdą się jakieś przydatne do budowy szałasów lub namiotów elementy poza wrakiem statku.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Black Rose
Mistrz Gry
Dołączył: 08 Mar 2006
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Sacramento
|
Wysłany: Śro 21:59, 15 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Ventana
Siedzi nieopodal na piasku i udaje, że nie słucha waszej rozmowy.
Mówi do siebie w myślach:
Już ja w to uwierzę, że się martwili.
[ Herrbatka gwałcić nie będziemy XD...ale mogą się przecież zaprzyjaźnić no nie ^_^ ]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Herr-Bat-Ka
Nowicjusz
Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 22:04, 15 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Elladan
Wstaje i rozgląda się. Rzuca przelotne spojrzenie rozbitkom, poczym wsadza dłonie do kieszeni i idzie w przeciwnym kierunku wzdłuż brzegu. Ogląda bez większego entuzjazmu wszystko to co go otacza.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Black Rose
Mistrz Gry
Dołączył: 08 Mar 2006
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Sacramento
|
Wysłany: Śro 22:18, 15 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Ventana
Melancholijnie gładzi palcami piasek i czasem podnosi głowę, by zerknąć na morze. Wodzi wzrokiem za Elladanem przechadzającym się po plaży.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Keliah
Wredny Administrator
Dołączył: 08 Mar 2006
Posty: 441
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Oława. Reaktywacja forum!
|
Wysłany: Śro 22:27, 15 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
W Deargelu coś pękło. Z zaciśniętymi zębami chodził pomagając uwijającym sie żeglarzom co rusz mierząc was morderzym wzrokiem, ale teraz widocznie miał dość. Podbiega nieco bliżej was obojga swoim typowym. lekko utykającym krokiem i krzyczy
Weźcie się do roboty! Nie jesteśmy tu do licha na jakimś wypoczynku! Pomóżcie rozbijać ten cholerny namiot!
Słońce powoli zatacza swój odwięczny tor na widnokręgu coraz bardziej chyląc się ku spokojnej tafli Lśniącego Morza. Marynarze mozolnie stawiają wasz prowizoryczny namiot z resztek płótna żagli i przyniesionego drewna.
Ostatnio zmieniony przez Keliah dnia Śro 22:32, 15 Mar 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Black Rose
Mistrz Gry
Dołączył: 08 Mar 2006
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Sacramento
|
Wysłany: Śro 22:30, 15 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Ventana
Patrzy się na niego gniewnie, po czym wstaje i milcząc podchodzi do marynarzy. Pomaga im, mając bardzo ponurą minę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Herr-Bat-Ka
Nowicjusz
Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 22:33, 15 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Elladan
Widząc że słońce już powoli zachodzi, zawraca do reszty. Patrzy na obozowisko, i lekko przyspiesza widząc tą niespokojną krzątaninę. Podchodzi do Ventan i cicho mówi:
-Co się stało kapitanowi? Zachowuje sę nieco...szaleńczo.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Black Rose
Mistrz Gry
Dołączył: 08 Mar 2006
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Sacramento
|
Wysłany: Śro 22:39, 15 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Ventana
No cóż, Elladan...kapitan jest widać pozbawiony dobrych manier. Nie przejmujmy się nim
Usmiecha się serdecznie do elfa, mimo swego złego humoru.
Możemy pomóc rożłożyć ten namiot,ale i tak nie będę w nim spała. Chętniej położę się przed nim przy cieple ogniska
|
|
Powrót do góry |
|
|
|