 |
Kuźnia RPG Forumowe sesje RPG wszelkich systemów i settingów
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dark Storm
Gracz

Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ni stąd, ni stąd.
|
Wysłany: Nie 8:08, 19 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Humor jeno nie ciebie ogarnął jedynie; już pan Bociński swym słynnym śmiechem ię nosi, a i wiadom jest, że prawie by wasze konie zacnye w rowy po drogi bokach wpędzon. Po chwili zaś kończy, jednak z uśmiechem z ust nie spływającym.
- No, to widzę, że też tu mamy jakiego pociesznego człeczka! A prawda to, co gadasz! Nasze pyszne jadła przez gardła pludrackie przejść nie chcą... ale jeśli nie przechodzą to rozpruć je powinniśmy! Prawda-li to, panie młodszy? - Zwraca się teraz do siostrzeńca waćpana.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
little_diner
Bywalec

Dołączył: 10 Mar 2006
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Nie 10:03, 19 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Michał Jeleniowicz herbu Sas
***
-Nikt w Europie i świecie całym tak wspaniałych jak polskie jadło i napitki nie spróbuje póki do kraju naszego nie zawędruje, to prawda. Jeno matka moja, mimo, ze służbę na swą wolę miała, przepysznie gotować potrafiła, póki jej kostucha do ziemi nie zabrała. Od czasu tego trudno mi przełknąć choć kęs tegoż wspaniałego jadła, którym to kiedyś gdym młodszy jeszcze, karmiony byłem. - po tych słowach ciężkich smutek mnie ogarnia na wspomnienia o ukochaniej matuli i wszystkich chwilach uroczych z nią spędzinych, a juz na zawsze utraconych.
***
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Mort
Nowicjusz

Dołączył: 10 Mar 2006
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: polskie Ankh-Morpork
|
Wysłany: Nie 10:40, 19 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Marko Deravic herbu Pilawa
***
Uśmiecham się pod nosem gdy mości Mikołaj o jadle wspomina i wnet umysł mój nawiedzają wspomnienia kiedym jako dziecko po węgierskiej ziemi hasał.
- Ach waszmościowie. Nie wiecie wy o czym prawicie - oznajmiam - Na Węgrzech to jest dopiero jadło. Kiedyś do wieczerzy przy stole siadł, wiadro wody byś wypił, a solidnego smaku nie zmazał. Gulasze wszelkie, czy zupy obfite. Kraina moja ojczysta słynie - mówię dalej z uśmiechem szczerym.
***
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Dark Storm
Gracz

Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ni stąd, ni stąd.
|
Wysłany: Nie 11:03, 19 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
- Bez zuchwalstw, mości panie, bo gdy ja w Krakowie swojskich pierogów w sosie misę zjadłem, to oderwać się ni mogłem, a tylko dalej kolejne do gęby wsuwałem, aż na stół się zwalenia! Tożto udowodnić tym chcę, że proste, nasze potrawy mogą być dobre równie, jak te, dajmy ci na to, węgierskie. Natomiast już kuchni we Francyjej zachodniej zdzierżyć ni mogę! To nawet pies żab nie jada! A co dopiero ślimaków... ! - Mikołaj na wpół poważnie, na wpół żartem, z obrzydzeniem spluwa w trawę. Po chwili zaś, odwracając tam wzrok, zaniepokojony zwraca się znów ku wam. - Widzicie tam? Jakiś podróżny, o, właśnie na tej polanie wypada z konia! A cóż to do cholery! Spasi Chryste! To wilki! Godzi mu się pomóc! Do walki brateńki! - Wrzeszczy, po czym popędza swego rumaka za pistolet chwytając. - Mięsa ludzkiego wam się zachciało?!
A to było tak...
I znów dojechałeś na tą dziwną polankę odkrytą od lasu. Już dziesiąty raz! Daj Bóg, by stąd w końcu ruszyć, ale - co jest oczywistą wszem rzeczą - zawinąłeś się w tym gęstym jak zaporoska zupa lesie. Noc już wysoko, a znużone oczy pragną spuścić nań trzymane wysoko powieki. Już i twój koń strudzony noszeniem, choć lekkiego, ekwipunku oraz samego pana Kozaka, kłania się ku drodze. A i w końcu może gdy jasność nastanie to drogę słońce wskaże?
Tedy jednak coś uszy twe rozdziera i przeraża więcej niźli jakiś wędrowczyk. Wycie wilka. Straszne, długie i - co chyba najważniejszym punktem - bliskie ciebie. Koń twój, mimo iż dzielny, niepokojem się garnia i zaczyna wiercić się niepewnie.
Ostatnio zmieniony przez Dark Storm dnia Nie 14:58, 19 Mar 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
MANJAK
Mistrz Gry

Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 224
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Oława/Wrocław
|
Wysłany: Nie 13:20, 19 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Hezrud Jeryno
***
Nieprzychylne mi otoczenie i niemożność znajścia drogi sprawiają, iż wzrokiem wymuszonym od zmęczenia rozglądam się po okolicy, dyć może jaki znak orientacji opatrzę, może gdzie dym na stepie obaczę... Wioska li to będzie czy inne schronienie... Niepokój konia staram się rozwiać poklepawszy go po garbie i wytężywszy uchy, sięgam po błyskotkę mą ostrą i pochodzenie wycia wilczego nasłuchuję...
***
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Dark Storm
Gracz

Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ni stąd, ni stąd.
|
Wysłany: Nie 14:55, 19 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Tedy drugi jęk przeraźliwy ciemność rozrywa, a z niej, z ciemnych krzaków spomiędzy drzewek osadzonych obok siebie, ślepia czerwone baczą na ciebie ku zgubie twej! Z mroku wyłaniaja się więcej ślepi! Cztery! Sześć! Cała gromada wilków zmierza wprost ku tobie, a koń już na twe polecenia nie baczy! Kręci on się chwile, wierci w miejscu, próbując zaś za wodzy go przywołać, czujesz potężny zryw swego wierzchowca, a po chwili, wraz z tabołami, na glebie lądujesz rękę sobie chyba skręcając, bo po takim silnym odrzucie ledwie ją czujesz, a jakby małe igiełki wnikają w jej skórę. "Za szabelkę chwycić nie móc, więc to koniec?" - Zachodzisz w myślach, jednak po chwili krew ci ku górze podchodzi, widać, żeś nie tylko tam dostał, po czym ciężkie powieki opadają na oczy, a świat zasnuwa się nieprzeniknioną ciemnością...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Keliah
Wredny Administrator

Dołączył: 08 Mar 2006
Posty: 441
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Oława. Reaktywacja forum!
|
Wysłany: Nie 15:34, 19 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Stefan Terlecki h. Sas
***
- Za młodu we francyji także żem bywał i jako waść powiada - zawszem głodny do Rzplitej wracał! Wprzodzy bym żołądek szarfą związał niźli takie paskudztwa przez gardło przepchał. Milknę kiedy w opałach podróżnego dostrzegam i długo sie nie namyślają konia mocno w boki kłuje krzycząc przy tym głośne -Wio! Pędze prędko na ratunek, krócice zza pasa wyciągajac. Kiedym blisko już do strzału konia spinam hardo aż ten niemal dęba staje i do wilka pirszego jeno celny strzał oddaje
***
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Dark Storm
Gracz

Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ni stąd, ni stąd.
|
Wysłany: Nie 16:43, 19 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Koń twój dziarsko zniósł cię, jak znosił też przez długie lata. Krócica huknęła ostro, dymem i ogniem się zaniosła małym, a kula wystrzeliła tnąc we wszystkie strony niewinne niebo. Po chwili wilk wziął doń w łeb, który pomknął w cztery kierunki świata rozpryskując takim samym sposobem mieszaninę jakiego mózgu czarciego ze skóry płatami w cztery wiatry. Przed tym zajściem stwór zdołał tylko oczy we wierzch wyrzucić i jękiem się strasznym zanieść. Jeno z mroku puszczy kolejne ślepia się wyłoniły, które wiodły za sobą porośnięte szarą sierścią, chude cielska, widać, że głodne niesłychanie...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Keliah
Wredny Administrator

Dołączył: 08 Mar 2006
Posty: 441
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Oława. Reaktywacja forum!
|
Wysłany: Nie 17:01, 19 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Stefan Terlecki h. Sas
***
- Ha! Wołam gromko patrząc jak bestyje jednym strzałem powalam. - Już ty wincej podróżnych napadać nie będziesz poczwaro nędzna! Dalej, żwawo bijmy wilka! - Mocniej za lejce chwytam konia do obrotu zmuszajac, tak by kolejnego napastnika móc krócicą postrzelić.
***
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Mort
Nowicjusz

Dołączył: 10 Mar 2006
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: polskie Ankh-Morpork
|
Wysłany: Nie 19:19, 19 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Marko Deravic herbu Pilawa
***
Szarżę niby w bitwie imitując zaczynam z pistoletem w dłoni. Kiedym już koło bestyji przemknął, strzał oddaję.
- Haj!
***
|
|
Powrót do góry |
|
 |
little_diner
Bywalec

Dołączył: 10 Mar 2006
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Nie 19:27, 19 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Michał Jeleniowicz herbu Sas
***
Nie spoczywając również ruszam nieznajomemu na pomoc i szabelkę swą wyciągając popędzam konia mego ku wilczej watasze. Kiedym już do wilka się zbliżę tne bestię przez zapchlony łeb, by już więcej niewinnych podróżnych nie napadała.
***
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Dark Storm
Gracz

Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ni stąd, ni stąd.
|
Wysłany: Nie 20:11, 19 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Nim walka się ledwie rozpoczęła, już się pewnikiem kończy. Pan Węgier wyrwał swoją kulą w bestii wielką dziurę, która buchnęła krwią, a pan Michał, wywijając swą szabelką, na krzyż pociął kolejnego wilka, który jedynie jęknął, po czym padł na ziemię. Pan Bościński, jak widać, również radzi sobie znakomicie; gdy tylko strzał z krócicy w łeb wilka oddał, natychmiast chwycił za swą karabelę i w dół począł nią tak mocno gonić, iż rozpłatał czerepy przynajmniej trzem wilkom! Mimo iż głodne i silne w ilości, kolejne wilki były gotów do rzucenia się ku gardłom, to jednak sprytnie skalkulowały swe nikłe szansy i szybko czmychnęły w ciemność, jaka zalągła się w lesie. Po chwili stały się tylko ciemnymi sylwetkami, które nikną gdzieś w głębi puszczy, a polankę przykrywa już ich sześć bezwładnych ciał zalanych juchą.
Otwierasz oczy, panie Kozak, a przed sobą widzisz jaki cud. Świat w powró jest światłem zalan, ale krew jeszcze ci oko jedno zlepia. Szczęście to i tak, bowiem w jednej chwili wowky cię by o mało ni rozszarpały, a w drugiej już otaczają cię jacyś konni o zaniepokojonych twarzach. Czy to już Raj?
- Rany boskie! Rany boskie! - Krzyczy pan Bościński pochylając współczującą twarz ku rannemu. - Podniesiesz się?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
MANJAK
Mistrz Gry

Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 224
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Oława/Wrocław
|
Wysłany: Nie 20:31, 19 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Hezrud Jeryno
***
Biorąc głębszy dech przecieram wolną ręką krew z oczodołu, po czym wspierając się na szablicy staję na równe nogi i chowam szable, marnotrawnie wyciągnintą... Przygładzam palcyma wąsy czerniawe, po czym zapierając się pod boki zwracam się ku zbawicielom, którzy wowky rozgromyly...
- Za ratunek dziękuje waszmością... - unoszę nico ze łba swą futrzastą, lisią czapę - ...jednak, niewiecie kogoście ocalyli... jestem Hezrud Jeryno! Kozak zaporoski. - kładę dłoń na chwycie szabli, niepewny reakcyji panów lachów.
***
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Mort
Nowicjusz

Dołączył: 10 Mar 2006
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: polskie Ankh-Morpork
|
Wysłany: Nie 20:45, 19 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Marko Deravic herbu Pilawa
***
Śmieję się w głos usłyszawszy powitanie ocalonego. Czym prędzej szable ku niemu wyjmuję, bo mi kozaczy syn widok szkaradzi.
- Tośmy panowie gorszego od tych wilków biedaków wyratowali. Masz chamie szczęście, żem cię od razu do diabła nie posłał, ale dobry dzień mam dzisiaj i fortuna mię sprzyja. Gadaj więc co tu robisz albo zaraz rębajła nadstawiaj! - rozkazuję mieszanką gniewu i rozbawienia.
***
|
|
Powrót do góry |
|
 |
MANJAK
Mistrz Gry

Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 224
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Oława/Wrocław
|
Wysłany: Nie 21:06, 19 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Hezrud Jeryno
***
Przymrużajonc spojrzenie zaciskam dłoń na przetartym chwycie szabli, wysuwając ją nico zza pasa...
-Pozbawić kozaczyne życja mając zad w końskje siodlo osadzony! Hardy to wyczyn, lacha godny... - mierzę uważnym spojrzeniem panów kompanów, tego gwałtownika.
***
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|