Forum Kuźnia RPG Strona Główna Kuźnia RPG
Forumowe sesje RPG wszelkich systemów i settingów
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Sesja ZC [NABÓR GRACZY]
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Kuźnia RPG Strona Główna -> Zew Cthulhu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MANJAK
Mistrz Gry
Mistrz Gry



Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 224
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Oława/Wrocław

PostWysłany: Wto 19:46, 14 Mar 2006    Temat postu: Sesja ZC [NABÓR GRACZY]

Gracze zgłaszajcie się... [jeżeli za tydzień sesja nie wystartuje, to poproszę Admina o usunięcie tego działu i niebędzie sesji ZC]

Akcja tej przygody będzie się toczyła pod koniec dwudziestego stulecia w Europie. Dosyć przypadkowo spotkaliście się w małym miasteczku Teherton na deszczowych, wiecznie pochmurnych wyspach Wielkiej Brytanii. Parę kilometrów na południe, szosą numer 121 można dojechać do (w porównaniu do Teherton) wielkiego miasta Laychester. Co was tu ściągnęło? Po co przejechaliściue szmat drogi do tej zadupnej mieściny? Tak... Wuj Ernest jest umierający, a przed śmiercią(która rychle nadejdzie) chciał ujrzeć Was - swych ulubieńców, jako że w rodzinie, tylko wy na kalectwo wuja Ernesta patrzyliście przychylniejszym okiem. Fakt, że staruszek miał amputowane nogi i jeździł na podrdzewiałym wózku denerwował wszystkich... Jednak wy szczęśliwie, gdy zdarzało się, że rodzina była w komplecie, byliście przychylni wujkowi i traktowaliście go jako normalnego człowieka. Za to napewno jest wam wdzięczny do dziś. Wujek Ernest leży osamotniony w miejscowym szpitalu św. Patryka. Niedawno dojechaliście do Teherton opóźnionym autobusem z Laychesteru...

Gracze winni dostarczyć tu opis wyglądu postaci oraz ogólne dane, na tema zawodu, który wykonuje/wykonywała oraz o uczelniach na których odbywała nauki. To tyle, historie mile widziane, aczkolwiek niekonieczne. Po przeczytaniu wprowadzenia możecie mieć wrażenie, że jesteście bardzo spokrewnieni, jednak tak nie jest. Jesteście powiązani jakimiś więzami krwi, jednak baaaardzo odległymi, jako że wasi przodkowie pochodzą naprawdę z rozmaitych stron europy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Black Rose
Mistrz Gry
Mistrz Gry



Dołączył: 08 Mar 2006
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sacramento

PostWysłany: Wto 20:00, 14 Mar 2006    Temat postu:

Hm...a kim można być i jakie są właściwie zasady? Chętnie zagram Very Happy ...po co dział ma być kasowany Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dark Storm
Gracz
Gracz



Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ni stąd, ni stąd.

PostWysłany: Wto 21:16, 14 Mar 2006    Temat postu:

Hej, nie lepiej gdyby to był podstawiony przez podręcznik 1920 zamiast koniec wieku XX? Jeszcze w takim czasie nie grałem i sądzę, że może być zabawnie...

A kartę, jak tylko uda mi się czasu znaleźć to i w godzinkę napiszę jutro...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MANJAK
Mistrz Gry
Mistrz Gry



Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 224
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Oława/Wrocław

PostWysłany: Wto 21:29, 14 Mar 2006    Temat postu:

Uwierz to nie będzie zabawne, ale dobra. Zagramy w 1922 roku. Klimat będzie odczuwalny przez sam fakt, że akcja w Grejt Britan będzie siętoczyć, a może i poza. Wyluzuj, odpręż się i wczuwaj Wink . Po tej sesji (rozkręceniowej, bo pierwszej) zagramy drugą, która będzie w kilka lat potem się odbywać. Nie zawracajcie mi już głowy obywatele! Bierzcie się za postacie. Narazie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MANJAK
Mistrz Gry
Mistrz Gry



Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 224
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Oława/Wrocław

PostWysłany: Wto 21:34, 14 Mar 2006    Temat postu:

Uwaga! W odpowiedzi na pytanko Black Rose:

Twoja postać to zwykły człowiek, a jego profesja (czyli kim można grać) to zawód. Na przykład: dziennikarz, lekarz, policjant, detekty, archeolog. Ogladaliście indiane jonesa, albo graliscie w tomb raidera? No to ZC jest odrobinke z tym spokrewniony - tajemnice, badania, itp. (mam nadzieje że conieco jarzycie?). Ruszyć mi tu głowami i nie obiągać się w opisywaniu postaci swojego 'Badacza'. To tyle. Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Black Rose
Mistrz Gry
Mistrz Gry



Dołączył: 08 Mar 2006
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sacramento

PostWysłany: Śro 13:57, 15 Mar 2006    Temat postu:

A mogę być egzorcystą? XD Albo...albo chociaz studentem parapsychologii? XD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dark Storm
Gracz
Gracz



Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ni stąd, ni stąd.

PostWysłany: Śro 14:28, 15 Mar 2006    Temat postu:

Jej, nie znasz systemu to nie graj =P A może necromancer przynajmniej? Albo kosmiczny zabójca? =P
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Black Rose
Mistrz Gry
Mistrz Gry



Dołączył: 08 Mar 2006
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sacramento

PostWysłany: Śro 14:38, 15 Mar 2006    Temat postu:

No tak taaak...a graczy jest od groma =] No dobra...jak się nie znam to nie gram :]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MANJAK
Mistrz Gry
Mistrz Gry



Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 224
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Oława/Wrocław

PostWysłany: Śro 17:47, 15 Mar 2006    Temat postu:

Jeżeli tak bedzie wygladać gra z toba to rzeczywiscie nie graj.
Co do studentki parapsychologii - to jest to opcja możliwa. Namyślajcie się i grajmy, bo denerwuje mnie pitolenie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dark Storm
Gracz
Gracz



Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ni stąd, ni stąd.

PostWysłany: Śro 17:53, 15 Mar 2006    Temat postu:

Man, zaraz dostaniesz warna, wiem to ^^

Hej, kartę przyślę ci jeszcze dziś, więc nie będzie tragedii. Ja z Masłem niestety nie mamy szczęście z horrorami (ekhem, Sleepy Hollow, Masło XD) i liczę, że to się powiedzie. A jak wy przepadacie za sesjami mocnooooo klimatycznymi i mocnoooooo strasznymi to powiedzcie tylko, a możemy tu grać. Twardy gotycki horror, jednak bez zjawisk nadnaturalnych! Ot co!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MANJAK
Mistrz Gry
Mistrz Gry



Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 224
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Oława/Wrocław

PostWysłany: Śro 19:13, 15 Mar 2006    Temat postu:

Gramy czyste ZC, zobaczymy jak to będzie. Wklejajcie tu opisy i go go go. Oby mister Masło się rozkręcił, albo będę go po wsze czasy uważał za cichego zioma. Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dark Storm
Gracz
Gracz



Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ni stąd, ni stąd.

PostWysłany: Śro 20:41, 15 Mar 2006    Temat postu:

Dzisaj była wywaidówka. Oczekujcie mnie w sobotę albo w poniedziałek XDDD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MANJAK
Mistrz Gry
Mistrz Gry



Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 224
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Oława/Wrocław

PostWysłany: Czw 14:02, 16 Mar 2006    Temat postu:

LOL... Laughing Ktoś tutaj będzie miał siny tyłek xD Dobra, poczekamy. Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dark Storm
Gracz
Gracz



Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ni stąd, ni stąd.

PostWysłany: Pią 9:13, 17 Mar 2006    Temat postu:

Na początek pokasujcie wszystkie posty, rozwiń wstęp i zmień nazwę tematu na tytuł przygody. A to moja charakterystyka:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dark Storm
Gracz
Gracz



Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ni stąd, ni stąd.

PostWysłany: Pią 9:40, 17 Mar 2006    Temat postu:

Otto von Kapp

Szyny z wolna ustępowały strudzonym i spoconym kołom z żelaza, a odgłos tysięcy zarówno malutkich, jak też i tych większych, trybików, śrub, a także innych mechanizmów, uderzało w ziemię z iście Tytanią mocą. Jakże cichy był ten pociąg, gdy wszystko wokoło wrzało i grzmiało. Pioruny z iście diabelską mocą uderzały gdzieś w oddali, a straszliwie głośny ryk tych okropnych mocy natury roznosił się po całej najbliższej okolicy. Niebo płakało nad ciemnym niebem, pod gęstymi chmurami, które przysłaniały całkowicie niesamowicie jasny księżyc, ogromny, bo w pełni, jakiej zdawało się nigdy nie widzieć. Nie było widać gwiazd, bo i jak w taką czarcią noc? W tej swoistej ostoi ciszy, jakim była pędząca w okrzyku żelaza maszyna, skrzypienie drzwi nie roznosiło się więc większym echem, jak było też choćby z krokami ludzi, którzy niespokojnie, w środku tej nocy, przemijali pociąg w poszukiwaniu toalet, lub też - co bardziej zastawieni na tryb nocny - swoich sypialń schowanych pieczołowicie po wagonach okutych krzyczących w czasie jazdy żelastwem. Jako malusieńka ostoja w tych przerażających ciemnościach, przygasające światło ostatku palącej się już całe godziny świeczki roznosiło się niemrawo po pomieszczeniu. Odpierała i odpierała ona tak zawzięcie swych zbliżających się z każdą chwilą przeciwników, że utworzyła wokół siebie nieduży krąg czystej przestrzeni, który wciąż niknął pod napierającym ze wszystkich stron wrogiem; nieugiętym, a jakże potężnym. Te światło malutkiego płomyczka skwapliwie dawało wygląd siedzącemu tuż przy mężczyźnie. Cały stoliczek przymocowany do okna był wypchany stosem zapisków wypisanych zmęczoną i znużoną ręką, która się jednak nie zatrzymywała, a tylko pisała i pisała kolejne czarne szlaczki z tuszu po pogiętych i zniszczonych karteczkach. Coś poruszyło się niedbale w ciemnościach na korytarzu, coś w podłodze zaskrzeczało, a ciche odgłosy stóp rozniosły się po całym chyba wagonie. Ukryte w malutkich okularkach osadzonych na haczykowaty nos oczy spojrzały szybko w okienko na zewnątrz pokoiku. Uśmiechnął się do siebie i szybko podszedł do drzwi na korytarz, po czym zasłonił bordowymi żaluzjami swoisty otwór w ścianie, który przeszkadzał mu pracować. Ten, już dojrzały, mężczyzna o przystojnym licu schowanym jednak pod zaniedbaną maską zapracowanego człowieka, lubił swój zawód, ale nie lubił, gdy ktoś mu przerywał. Tracił bowiem wówczas całą wenę i pomysły, co przejawiało się w każdej jego czynności; gdy już coś robił – robił to do końca. Palcem poprawił jeszcze jasne włosy opadające na czoło, które jednak z tyłu były krótkie, i wrócił do pisania czytając ostatnie zdanie. „Ciemna sylwetka przyskoczyła szybko do Marii, która próbowała wrzasnąć, lecz ze swoich ust wydała tylko cichy jęk, który ugrzązł jej w gardle, a który wykorzystał morderca do zadania śmiertelnego ciosu.”…

Otto, jak nietrudno chyba się domyślić, jest pisarzem powieści detektywistycznych, które to zajęcie bardzo go pochłonęło, choć do tej pory opublikował jedynie jedną książkę, która jednak swojego czasu została sławna na rynku w jego ojczyźnie - Austrii. Odniosła tak znakomity sukces, gdyż była właściwie pierwszą tego typu powieścią po Wojnie Światowej, która rozpętała się w 1914 i która zabrała Otta od matki, która wkrótce umarła na jakąś rzadką, dziwną chorobę na podłożu psychicznym, prawdopodobnie ów zaburzenia zostały spowodowane fałszywym listem o śmierci syna, który cudem jednak wyszedł jeszcze na froncie ze stanu krytycznego. Otto zaraz po wojnie powrócił do Habsburga, gdzie się wychował, i dopiero wtenczas usłyszał o śmierci jego kochanej matki, która po śmierci ojca tyle dla niego robiła. Zaczął studiować na tamtejszej renomowanej uczelni, która wykształciła już wiele sławnych osobistości, a do której uczęszczali szlachcice, jakim był chociażby sam Otto (choć ubogim po śmierci ojca). Zaraz po wzorowym ukończeniu studiów począł parać się różną pracą, a w wolnych chwilach, na swojej wiernej maszynie do pisania, zapisywał kolejne karty swej powieści, które to połączone w jedno, wysłał wkrótce do wiodącego w całym kraju wydawnictwa. Nie lubiąc nowych talentów, wydawnictwo nawet nie odpakowało paczki z książką, którą po kilku dniach odesłali z powrotem do Otta. Zawiedziony, ale nie zbity zupełnie z drogi, wysłał tą samą paczkę do taniego brukowca, który jednak zaczął publikować tą opowieść w odcinkach. Gazeta z tymi fragmentami stała się niesamowicie popularna; wydawało się, że już każdy mieszkaniec Habsburga z wypiekami na twarzy czeka tylko na kolejny numer gazety, a sami krytycy chwalili niesamowity styl pisarza i dziwne metafory, które jednak były tak pomysłowe, że czytelnik wręcz musiał czytać wszystkie z zapartym tchem. Niedługo po zakończeniu serii, jego książkę opublikowało wydawnictwo "Justrep", które zostało niedaleko po tym czynie, najbogatszym, bo najpopularniejszym, w kraju. Fortuna wróciła do ostatniego z rodu Kapp, który jednak zaraz po opublikowaniu powieści dostał dziwny list mówiący o śmierci dalekiego krewnego...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Kuźnia RPG Strona Główna -> Zew Cthulhu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin